czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 15 - happy end?

Obudziłam się rano z niezmiernym bólem głowy. A gdzie? W rękach ukochanego. Impreza była udana! Zeszłam na dół i wzięłam sobie aspirynę i położyłam tak żeby chłopaki sobie potem wzięli. Lecz starczy ona tylko dla pierwszych i lepszych bo jest półtora opakowania i 3-4 całe zespoły piłkarskie... Wróciłam powoli do domu i włączyłam sobie Grease.
Parę godzin później przyszedł do mnie Marco, usiedliśmy sobie przed telewizorem oglądając następny film czyli Trzy Metry Nad Niebem. Zastanawiając się co by się stało gdyby nasza historia się tak skończyła i nasze drogi by się rozeszły co trzeba przyznać że było bardzo blisko.

* 5 lat później*
 Hmmm, pewnie chcecie wiedzieć jak się potoczył nasz los po tylu latach, co?
No to już wam opowiadam, od czego by tu zacząć? Może zacznę od tego że cała paczka znalazła się w Hiszpanii, wiem co myślicie "przecież wypadek w Barcelonie, twoja siostra itd." Lecz my jesteśmy w Madrycie. Tak Real Madryt i Lewandowski, Reus, Ronaldo, De Gea, Van Persie a nawet Błaszczykowski. Dziś siedzimy i oblewamy nasze sukcesy w karierze jakże i patrzymy jak nasze dzieci rosną. Tak, mamy z Marco ślicznego synka który ma niesamowity zapał do piłki po rodzicach, mały Louis ma już 3 latka i kochających rodziców. Wiecie nie mam już tak dużo więcej do powiedzenia, lecz wiem że nasza historia jest niesamowita i będę ją opowiadała moim dzieciom i ich dzieciom. Nareszcie odnalazłam szczęście, i zakochuję się w Marco co dzień to więcej.


-----

No i to koniec naszej przygody z Miką i Marco. Wkrótce tutaj znajdzie link do nowego bloga o Lewandowskim który moim zdaniem będzie o wiele ciekawszy niż ten blog ponieważ jest bardzo przemyślany i już mam bardzo dużo ułożone w głowie, i mogę obiecać że na pewno będzie dłuższy od tego bloga! To było tak na powitanie! ;)

Od razu chce podziękować wszystkim co czytali tego bloga, jest to dopiero mój pierwszy takiego typu blog. I dziękuje za komentarze, miłe słowa no i za wszystko! Wiedzcie że każdego z was bardzo mocno kocham i jestem wdzięczna! ♥

1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszę żę tak się skończyło:-)
    Bardzo mi się podoba ten blog i ta historia Mili z Marco:-)
    I czekam z nie cierpliwością na link na drugiego bloga o Lewandowskim:-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!
Thanks for leaving some nice words!